Dzielne chłopaki zmieniające się czasem w urocze klaczuchy. Razem od wielu lat - wspólnie spędzane wakacje uczyniły ich przyjaciółmi.
Dikuś jest bardzo spokojny i zrównoważony, nawet muchy by nie skrzywdził! Dlatego w upalne, pełne fruwających insektów dni, woli pozostać w stajni...
Dik jest koniem prawdziwie szlachetnej krwi - gdy poczuje kroplę deszczu na grzbiecie jest gotów przeskoczyć płot, aby schować się pod drzewem lub w stajni. A w upalne dni szuka ochłody z upodobaniem biorąc prysznic.
Posiada duszę sportowca: został mistrzem Polderu w wyścigu z Siwym kucykiem oraz jest najlepszym skoczkiem w stajni - nie ma płotu, którego by nie pokonal w drodze na łąkę pełną trawy.
Elbas - przeciwieństwo Dody. Podgryza inne konie (szczególnie uwziął się na zad Baśki, który trakuje jako niezwykle groźnego przeciwnika). Czasem się zapomni i popróbuje zębów na człowieku.
Kiedyś bardzo interesowały go klacze, ale odkąd związała go z Dikiem prawdziwa męska przyjaźń, niełatwo byle-kobyle zawrócić mu w głowie, a żadnej nie udało się zdobyć jego serca.
Dzielnie pracuje jako koń pociągowy, ciągnąc sanki zimą i równając ujeżdżalnię latem.
Do tej pory nie zaprzyjaźnił się z Piankowym Konikiem...
Chłopaki wiodą życie pełne przygód, dużo pordóżują, poznają nowe miejsca, ciekawych ludzi i najróżniejsze konie.
Biorą udział w kursach, szkoleniach, obozach letnich i zimowych, imprezach jeździeckich, festynach, dożynkach, okolicznościowych wypadach na miasto/wieś (np. teren mikołajkowy, najazd reniferów). Zyskują sympatię dzieci i dorosłych...
Wspominano o nich w prasie (Dik wystapił pod pseudonimem Kasztan), radiu i telewizji. Są inspiracją dla twórców (zarówno sztuki klasycznej, jak i nowoczesnej).
Nie obce są im lasy za Częstochową, gdzie przeszły chrzest obozowy i z nędznych florków stały się dzielnymi Samurajami.
Od Grzegorza i Beaty S. nauczyły się najskuteczniejszych technik judo. Dik zdobył pomarańczowy a Elbas czarny pas! Trenują cały czas, lecz nie lubią być podglądane...
Zawędrowały w województwo opolskie do miejscowości Chrósty, aby poznać tajniki klasycznego ujeżdżenia pod okiem Wojtka G., a potem, za sprawą Godzinka, przerzucić się na western (przy okazji zmieniając płeć i imiona na Dodę i Elżbietę). Spróbowały, jak to jest nosić prawdziwe westernowe siodło i współzawodniczyły w trailowych torach przeszkód z klaczami Poezją i Blanką oraz wałachem Lanosem.
I stało się... Dik poznał Sali, Sali poznała Dika. Byli nierozłączni przez trzy miesiące. Sali będzie miała źrebaka (Dik się nie przyznaje).
Aby uspokoić swoją naturę wojowników podążyły do Krakowa na zajęcia Connected Riding z niesamowitą Mette. Od tamtej pory czasami popadają w zamyślenie...
Na stałe mieszkają w zakońtku na Stawach, z dala od miejskiego zgiełku. W pełni korzystają z miejscowych atrakcji: kąpieli wodnych oraz błotnych.
Spacerując nad Odrą snują plany kolejnych wojaży...